widoczki

Filipiny w miesiąc – przewodnik i koszty

Na Filipinach byłem w marcu i kwietniu 2019 roku, czyli w gorącej, bezdeszczowej porze. Te miesiące to dobry czas by odwiedzić ten kraj. Właściwie byłem tutaj lekko ponad miesiąc. Nie przemyślałem sprawy i musiałem jeszcze wyrobić wizę na kolejny miesiąc pobytu tutaj. W ciągu tego czasu zdążyłem odwiedzić wyspy w centralnym regionie Visayas i góry w północnej części wyspy Luzon. Jednak mam wrażenie, że zobaczyłem tylko mały fragment tego, co Filipiny mają do zaoferowania.

Standardowo zaczynam od listy miejsc, które zwiedziłem. Możesz nacisnąć na poszczególne, żeby przeczytać o okolicy, pooglądać zdjęcia, zobaczyć jakie atrakcje odwiedzić czy w jaki sposób tam się dostać. Później możesz spojrzeć na koszty podróży, ile kosztuje nocleg, jedzenie czy transport. Na końcu znajdują się moje wrażenia z Filipin.

Co wziąć na taką wycieczkę w minimalistycznej wersji opisałem tutaj -> Jak się spakować do Azji

Filipiny w miesiąc – Miejsca, które odwiedziłem:

Przykładowy plan podróży – miejsca są mniej więcej wypisane chronologicznie

Manila i okolice:

Manila <- Lecąc na Filipiny raczej na pewno będziesz musiał znaleźć się w stolicy

Wulkan Taal <- Zamiast spędzać czas w Manili, można udać się na niedaleko położony, ciągle aktywny wulkan

Wyspy:

Bohol i Panglao <- Pierwsza rajska wyspa, znana z Czekoladowych Wzgórz, ale oferująca wiele więcej

Siquijor <- Wyspa chętnie odwiedzana przez Polaków. Nie dziwie się, ponieważ widoki są wspaniałe

Miasta:

Dumaguete <– Miasto posiada lotnisko, dzięki czemu można wygodnie dostać się na wyspy. Jednak samo z siebie ma również sporo do zaoferowania. Tutaj też przedłużałem wizę na kolejny miesiąc

Cebu <– Najstarsze miasto na Filipinach. Jeśli już tu jesteś to możesz odwiedzić krzyż Magellana

Angeles City <- Filipińska Pattaya. Dzięki lotnisku, dobre miasto do rozpoczęcia podróży w góry

Góry:

Baguio <– Truskawkowa stolica Filipin. Pogoda tutaj była bardzo przyjemna

Sagada <– Słynie z trumien, które wiszą na skałach

Banaue i Batad <- Tarasy ryżowe, te w Batad wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO

Filipiny w miesiąc – Ile wydałem?

Są to wszystkie koszty poniesione przeze mnie na Filipinach, czyli jedzenie, transport, noclegi itp. Nie liczyłem do tego lotów na Filipiny i z Filipin, ponieważ byłem w trakcie podróży po Azji, przyleciałem z Malezji, a później udałem się do Korei. Z Polski na Filipiny nie ma lotów bezpośrednich. Można lecieć Emiratami lub Qatarem lub próbować znaleźć tańsze loty z przesiadką np. w Singapurze, lub Kuala Lumpur. Zaznaczę jeszcze tylko, że podróżowałem w pojedynkę.

Do spisywania kosztów korzystałem z aplikacji na Androida Trabee Pocket. Koszty można podzielić na różne kategorie i jest też funkcja wrzucenia backupu na dysk Google. Przydatne jakby telefon się zepsuł lub zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach.

filipiny-koszty-oniontrip

Koszt Filipin w miesiąc wyniósł mnie lekko ponad pięć tysięcy. Starałem się spać w prywatnych pokojach. Za nocleg lepiej dopłacić, ponieważ w tych tanich często warunki są kiepskie. Jak patrzę na wykres, to podejrzanie mało wydałem na jedzenie, to dlatego, że mało jest miejsc ze średnimi cenami. Są bardzo tanie miejsca, gdzie żywi się większość Filipińczyków, ale nie jest to żywność na europejskie żołądki. Są też drogie restauracje, na które nie mogłem pozwolić sobie zbyt często. Inna sprawa, jeśli mieszkasz dłużej w jakimś miejscu dłuższy czas, to wtedy wiesz gdzie pójść i jeść bez obaw. Ja nie miałem tego komfortu, więc ratowałem się, kupując sporo warzyw czy owoców na street marketach.

  • Na Lodge, czyli zakwaterowanie wydałem – około 1750zł
  • Meal, czyli jedzenie na mieście to – 1000zł
  • Transport, czyli przeloty, przejazdy autobusem czy metrem – 800zł
  • Sightseeing, czyli zwiedzanie i atrakcje wyniosły mnie – 400zł
  • Shopping, czyli zakupy w sklepach – 370zł

Dolary wzięły się od kupowania biletów lotniczych. Korzystałem głównie z Air Asia. Nawet nie drukowałem karty pokładowej, tylko pokazywałem w telefonie. Za każdym razem przechodziło. Natomiast złotówki pochodzą od noclegów, ponieważ często rezerwowałem z AirBnb, a tam płaci się w twojej walucie.

Wrażenia z pobytu na Filipinach

Skupię się na złych rzeczach, bo te najbardziej przeszkadzają w delektowaniu się rajskimi wyspami i górami, które są wspaniałe:

  • Bardzo duży problem jest z jedzeniem. To z ulicy jest podłej jakości, nawet odradzam próbować. Lepsza żywność typu restauracja trochę kosztuje. Najlepiej umieć przyrządzić potrawy z lokalnych składników albo mieć pieniądze na codzienne restauracje. Po 2 tygodniach tutaj zacząłem czuć się źle, moja odporność spadła. Co chwilę miałem bóle głowy, gorączkę czy stany zapalne. To wszystko zaczęło przechodzić, gdy poleciałem do innego kraju i zmieniłem dietę
  • Internet, jeśli jest LTE to działa w miarę normalnie, ale zauważyłem że sieć 3g nie chce łączyć się z moim telefonem
  • Sporo jest panów, którzy ubrani są jak panie, a lubią innych panów i są czasem zbyt nachalni
  • Kraj jest bardzo męczący do podróżowania. Samoloty są często opóźnione, a nawet odwołane, wszystko rozciąga się w czasie. Transport autobusami trwa wieki. Chociaż nie ma co się zbytnio dziwić, bo Filipiny non stop atakują klęski żywiołowe. Terminal, z którego wyleciałem, dwa dni później się zawalił z powodu trzęsienia ziemi. Tak to wyglądało -> trzęsienie ziemi w Angeles.
  • Z Bankomatów możesz pobrać przy jednej transakcji maksymalnie 10 tys. peso, przy wypłacie pobierana jest prowizja w wysokości 200-250 peso. Jedyne bankomaty bez prowizji to HSBC. Znajdują się one w Manilii i Cebu
  • Filipinki chodzą w klapkach i skarpetkach i nie ma problemu 🙂

Czy warto?

Jeśli nie byłeś nigdy w tej części świata lub jedziesz z małymi dziećmi poodpoczywać to poleć do Tajladnii. Jednak, jeśli masz trochę doświadczenia w podróżowaniu, to bardzo polecam przylecieć tutaj. Filipiny dostarczają mnóstwo dobrych i złych, aczkolwiek miłych do wspominania przygód 😀 Wyspy są bardzo urokliwe, a przede wszystkim piękne! Chętnie bym tu wrócił, żeby odwiedzić jeszcze Camiguin, Apo, Siargao, Batanas czy Mayon. Nie nudziłbym się tutaj nawet przez pół roku.

Jak już wspomniałem z Filipin udałem się do Korei Południowej.

Daj znać, jeśli pomogłem :)